Wycieczkę
zrobiliśmy w "żelaznym" składzie: dwie Krystyny i ja z żoną.
Ponieważ już w ubiegłym roku zaznaczyłem sobie w GPSie początek trasy,
odnalezienie szlaku nie było kłopotliwe. Po przekroczeniu mostu kolejki skręciliśmy w
prawo do lasu i wzdłuż Solinki (miejsca niebezpieczne) doszliśmy do strumienia, który
należy przekroczyć zaraz na początku. Nieopatrznie poszliśmy za śladami
dochodząc do miejsca, w którym praktycznie przekroczenie strumienia jest prawie
niewykonalne. Cofnęliśmy się ok. 25m i po przekroczeniu strumienia ruszyliśmy
oznakowaną ścieżką. W lesie po lewej odnaleźliśmy pomnik ku czci ofiar katastrofy
śmigłowca. Chwilę później doszliśmy do bitej drogi, gdzie (jak się później
okazało) powinniśmy skręcić w lewo, tak jak jest to zaznaczone na nowej mapie
turystycznej. My przeszliśmy drogę na wprost i wyraźną ścieżką zaczęliśmy się
wspinać po zboczu. Po kilkunastu, no może po 20-u minutach nasza ścieżka połączyła
się ze szlakiem i dalej, aż do samego Jasła drogi nie zgubiliśmy. Szlak - tak jak jest
na nowej mapie turystycznej (na mojej UMP jest źle) omija Rożki, przez co ścieżka
praktycznie cały czas lekko pnie się w górę. To powoduje trudności lokalizacyjne (dla
turysty bez GPS). 1 km przed Małym Jasłem - na polanie spotkaliśmy ludzi,
którzy byli w 100% przekonani, że już są na Małym Jaśle, a to co widać przed nami
to Jasło. Oczywiście przed nami było widoczne Małe Jasło, ale ludzie nie chcieli
przyjąć tego do wiadomości, chociaż powoływałem się na GPS. (Chyba nawet nie bardzo
wiedzieli co to jest).
Zanim doszliśmy
do tego miejsca już wcześniej otwierały się na trasie polany widokowe z bardzo ładną
perspektywą na Łopiennik, od którego na prawo można było zobaczyć Korbanię, a
także Jezioro Solińskie.
Na Małym Jaśle
odszedłem kilkanaście metrów w kierunku północno - wschodnim, aby znaleźć
ścieżkę wyraźnie zaznaczoną na mapie - na próżno. Może kończyła się jeszcze
niżej - nie wiem. Z Małego Jasła mozolne (byłem w tym dniu wyjątkowo niedysponowany)
podejście na Jasło i rozreklamowana (przynajmniej przez przewodniki) panorama, która
jednak mocno mnie rozczarowała. Jasło posiada panoramę we wszystkich kierunkach, ale
duża odległość od np. Tarnicy powoduje, że panorama jest wyjątkowo mało
fotogeniczna - bardzo płaska. Najciekawiej prezentuje się chyba widok w stronę pasma
granicznego - na Rabią Skałę. Uroczy jest także widok w kierunku Łopiennika.
W przeciwieństwie do Małego Jasła, z Jasła w stronę Przysłupu (gdzie
przy smażalni ryb zostawiliśmy 1 samochód) prowadziła wyraźna ścieżka, która bez
problemów nawigacyjnych sprowadziła nas do smażalni.
|

Począwszy od samej
Cisnej trasa prowadzi przez przepiękne lasy.

Małe Jasło i
Łopiennik.

Pasmo graniczne i
Rabia Skała.

Połonina Caryńska I
Szeroki Wierch.

Przysłup. Już za 10
minut smażalnia i ... browarek. |
Podsumowanie: Wycieczka dość mozolna (dzień był
upalny i bezwietrzny). W swoim przebiegu przypomina wejście z Wetliny Działem na Małą
Rawkę, ale moim zdaniem mniej ciekawa widokowo i bardziej męcząca. Panoram dookólna z
Jasła trochę przereklamowana. Ruch na szlaku umiarkowany.
TOPOGRAFIA:
Przejście przez bitą drogę wykonaliśmy na wprost. Szlak jednak
biegł tak jak na nowej mapie turystycznej.
Na odcinku: droga bita - Jasło praktycznie brak jakichkolwiek
ścieżek dochodzących do szlaku. Na pewno nie widać ścieżki na Małym Jaśle.
Trudności orientacyjne: minmalne.
UMP wymaga korekt - przede wszystkim usunięcia ścieżek, których nie
widziałem. |