* BIESZCZADY 2004
Wycieczka 3     Łopienka-parking, cerkiew w Łopience, Przełęcz Hyrcza, Korbania
m3.jpg (65082 bytes)

  Pierwsza z tegorocznych wycieczek trasami nie oznakowanymi.
 

   Jadąc od Wetliny w kierunku Cisnej w Dołżycy skręciliśmy w prawo. Mocno zniszczoną drogą dojechaliśmy do małego parkingu (po lewej stronie drogi) przy bitej szutrowej drodze prowadzącej do cerkwi w Łopience.


  Do cerkwi dozwolony dojazd samochodem. My jednak jak na prawdziwych turystów przystało zostawiliśmy samochody na parkingu i dalej w pełnym składzie ruszyliśmy piechotą. Po ok. godzinie dotarliśmy do cerkwi, odbudowanej i udostępnionej dla turystów.


   Przy cerkwi ławeczki i dłuższy "popas". W międzyczasie zaczął padać deszcz, gdzieś w pobliżu zagrzmiało i duch w narodzie upadł. W końcu po długich namowach skompletowałem 4-o osobową drużynę: Weteran, Krystyna (szwagierka) moja żona i ja. Druga Krystyna, syn, synowa, wnuczka zarządzili odwrót.
 

   Zaraz obok ławeczek biegła dość wyraźna ścieżka w kierunku strumienia. Pomimo, że wiedziałem (miałem track od Janusza Szarka) że "prawidłowa" droga na przełęcz biegnie kilkanaście metrów dalej, poszliśmy na skróty. Przekroczyliśmy strumień i zaczęliśmy się wspinać po łące dość ostro w górę. Ścieżka (właściwe było ich kilka) nie była zbyt wyraźna, ale biegła w dobrym kierunku, więc trudności orientacyjnych nie było. Po drodze (do tyłu) wspaniałe widoki na dolinę wraz z cerkwią. Po krótkiej wspinaczce doszliśmy do drogi, a nią w lewo nadal stromo do góry w kierunku przełęczy. Do tyłu cudowne widoki na Smerek wraz z całą Połoniną Wetlińską oraz majaczącą w oddali Połoninę Caryńską. W końcu droga zaprowadziła nas do lasu i przez ponad kilometr praktycznie płasko wiodła w kierunku przełęczy. Cały ten odcinek wyjątkowo urokliwy.

   Pod koniec momentami spomiędzy drzew po prawej stronie wyłaniał się cel naszej wędrówki - Korbania. W końcu droga zaczęła zbiegać w dół (zwątpiłem czy nie przegapiłem ścieżki w prawo) i już na opadającym odcinku po prawej ukazała się kapliczka. Wszystko było. OK. Za kapliczką droga wyraźnie skręciła w prawo (na wprost mniej wyraźna droga do Tyskowej). Tu weteran zarządził "stop" i dalej ruszyliśmy w osłabionym składzie - w trójkę.

  W pewnym momencie droga zaczęła niebezpiecznie skręcać w lewo w kierunku Tyskowej, zatem puściliśmy się przez łąki na azymut, aby po kilku minutach dojść do wyraźnej drogi z Tyskowej prowadzącej na zbocza Korbani. Prowadzona niedawno na południowych zboczach Korbani wycinka spowodowała, że jest tam dość gęsta i pogmatwana siatka dróg. Czasem wybranie prawidłowej drogi sprawiało nam problemy. Zdarzyło się, że droga prowadząca "na krechę" w kierunku szczytu nagle skręciła i zaczęła zbiegać w dół. Wówczas musieliśmy się przedzierać przez takie niby karczowisko, niby chaszcze, a niby las do sąsiadującej drogi.
 

   Pod koniec podejścia ostatnia droga (brakowało do szczytu ok. 300m w linii poziomej i ok. 80m do góry) zaczęła biec jakoś "równolegle" do linii grzbietowej więc puściliśmy się na "azymut" przez gęste paprocie poprzeplatane z malinami bądź też inną roślinnością z kolcami. Ukryte pod tym gąszczem pniaki tak utrudniały marsz, że ok 200 metrowy odcinek do grzbietu pokonywaliśmy chyba z 10 minut. W końcu doszliśmy do grzbietu, po którym ledwo widoczna ścieżka zaprowadziła nas do wierzchołka głównego, skąd otworzyła się przepiękna panorama na Jezioro Solińskie i jego otoczenie.

  W drodze powrotnej nie schodziliśmy skrótem do cerkwi, ale wyrażną drogą polną - zgodną z moją UMP

m3-1.jpg (30934 bytes)

Wycieczkę rozpoczęliśmy w pełnym składzie.

m3-2.jpg (33560 bytes)

Skrót za cerkwią.

m3-7.jpg (32788 bytes)

Spojrzenie do tyłu.

m3-3.jpg (30024 bytes)

Z przełeczy Hyrcza otwierają się m.in. wspaniałe widoki na pasmo połonin.

m3-4.jpg (45757 bytes)

Wędrówka grzbietem Korbani.

m3-5.jpg (21042 bytes)

Widok z Korbani w stronę Jez. Solińskiego.

m3-6.jpg (39677 bytes)

Lasy Korbani pomimo, że lekko przerzedzone przez wycinkę są nadal pełne uroku i tajemniczości.

   Podsumowanie: Wycieczka atrakcyjna przyrodniczo i widokowo. Co najważniejsze poza drogą do cerkwi, nie spotkaliśmy ludzi. Prawdziwy raj dla osób szukających spokoju. Przy drodze do cerkwi atrakcja - wypalanie węgla drzewnego.

TOPOGRAFIA:
    Za cerkwią trasa po drogach polnych lub ścieżkach nie oznakownych, czasem na azymut.
    Na niektórych odcinkach średnie trudności orientacyjne. ( z GPS em nie było trudności)
    UMP nie wymaga "poważniejszych" korekt - Przeł. Hyrcza i Korbania były zlokalizowne precyzjnie (błąd 20m)
    Inaczej niż na mapach przebiega "droga" na polanie za przełęczą, a wycinka drzew spowodowała, że na zboczach Korbani - w górnej części - pojawiło się mnóstwo "nowych" dróg prowadzących do nikąd.

Na mapie zaznaczyłem:
   
----  Miejsca niezgodne ze stanem faktycznym.
   
----  Miejsca zweryfikowane - zgodne ze stanem faktycznym.
  
  ---> Skróty i trasy, których nie widać na mapie - zweryfikowane.

m3a.jpg (103164 bytes)

  DALEJ        SPIS wycieczek