* Outdoorowiec w samochodzie
Nowe odbiorniki:  Do auta czy do outdooru ?
   Zapewne użytkownicy "starych" turystycznych Garminów ze zdziwieniem, a może z lekką zazdrością patrzą na rozwój tego typu odbiorników. Wielu użytkowników Legenda czy Visty, GPSMAP76/76S korzystało i korzysta ze swoich odbiorników w samochodzie, a tu - w nowych outdoorowych Garminach jest autorouting (automatyczne wyznaczanie trasy po siatce drogowej), a w nowszych modelach: "X" series także obsługa POI, oraz bardzo duża pamięć na mapy, co może sugerować że to całkiem niezłe odbiorniki do samochodu. Tu - mam jednak nieco odmienne zdanie. Oczywiście, jeżeli ktoś potrzebuje porządny odbiornik w teren, który zechciałby sporadycznie wykorzystać w samochodzie nie widzę przeciwskazań, należy jednak mieć świadomość pewnych ułomności tego rozwiązania. Jakich ?
  • brak komunikatów głosowych
  • wolniejszy procesor niż w odbiornikach samochodowych (długi czas rekalkulacji autoroutingu)
  • firmware zoptymalizowany do outdooru (a być może za mała pamięć wewnętrzna ?)
  • guzikologia zoptymalizowana do obsługi jedną ręką
  • mało ergonomiczne wprowadzanie danych tekstowych (np. adresów)
  • brak zaawansowanych funkcji nawigacyjnych
  • brak - szybciej docierającego do podświadomości kierowcy - widoku 3D
Antena zewnętrzna - czy jest taka potrzeba ?
     Reprezentacyjny samochód naszej rodziny eksploatuje żona. Niestety żadnych uchwytów do GPSa żona nie toleruje. Na całe szczęście w środkowej konsoli są wysuwane uchwyty na kubki z napojami i tam (z lekkim marudzeniem) mam przyzwolenie na wrzucenie GPSa. Działa - bez problemu.
     Jednak najważniejsze jest to, że na wakacje (w końcu nie na Lazurowe Wybrzeże) jeździmy moim już nieco wysłużonym samochodem. A tu żona ma niewiele do powiedzenia.
     Pamiętacie co jest zdaniem Gangu Olsena potrzebne aby zrealizować dobry skok ?
  - sznurek, dwie zapałki i kartka papieru  :-))   Podobnie rzecz się ma z uchwytem na GPS:

HP1.jpg (58141 bytes)

     Jak widać jestem mistrzem prowizorki. Wystarczyło poszperać w skrzynce z narzędziami: dwa kawałki plastiku, dwie krople SuperGlue, sześć samoprzylepnych podkładów filcowych (niestety miałem brązowe - docelowo muszę wymienić na czarne) i mamy idealny uchwyt do GPSa.
      O tym sposobie wożenia GPS - czyli pod daszkiem deski rozdzielczej (Vistę też tak woziłem) pisywałem często na pl.rec.gps.  Na prawdę nie rozumiem dlaczego wszyscy się upierają by ulokować GPS-a pod samą szybą ?  Czy to potrzebne ?
      Oceńcie sami:

HP2.jpg (44730 bytes)

Fix: 9 satelitów - bez anteny zewnętrznej.    Dokładność: 4m. 
Uczciwie przyznaję, że samochód stał w "szczerym polu" - na parkingu przed MediaMarkt.
     Takie mocowanie GPSa ma ogromną zaletę uboczną - nie mogę jechać szybciej niż 130 bo potem nie widzę wskazówki prędkościomierza ;-)
 
Czytelność ekranu
   Niewątpliwie turystyczny odbiornik Garmina w samochodzie sprawuje się gorzej niż samochodowy Garmin czy PocketPC.  Jednak wśród wad outdoorowca w zastosowaniu samochodowym nie wymieniłbym wielkości ekranu, gdyż jego wielkość wbrew pozorom wcale nie jest dużo mniejsza niż wielkość ekranu, tak chętnie używanych do nawigacji samochodowej - pocketów.
   Trudno oczywiście się spierać o fakty związane z liczbami.  PocketPC to najczęściej 1,9-2,0 razy większy ekran (powierzchniowo) czyli ok. 1.4 raza większy liniowo, ale czy to naprawdę aż tak dużo ?
   Odbiornik turystyczny poza wieloma innymi opcjami konfiguracyjnymi dotyczącymi sposobu wyświetlania mapy posiada funkcję: Włącz uproszczenia. Uaktywnienie tej funkcji powoduje zniknięcie z ekranu wszystkich POI oraz nazw ulic, czyli rzeczy zupełnie zbędnych podczas nawigacji. W efekcie czytelność uzyskanej mapy zdecydowanie rośnie. Oto efekt:

HP3.jpg (62817 bytes)

Ipaq z AutoMapą i 60CS z GPMapą, różnica w wielkości ekranu nie jest wcale miażdżąca

   Za dużo większą wadę, niż wielkość ekranu uznałbym w odbiorniku turystycznym brak widoku 3D, zdecydowanie szybciej trafiającego w podświadomość kierowcy niż płaska mapa outdoorowca.

Autorouting i nawigacja

   Jeżeli ktoś używa funkcję autoroutingu zarówno w turystyce jak też w samochodzie, to przed rozpoczęciem wyznaczania trasy warto sprawdzić ustawienia routingu, czy czasami nie pozostały tam parametry z ostatniej wycieczki pieszej. To spowodowałoby dość poważne błędy w obliczeniach.  Ilość opcji, którą oferuje outdoorowiec nie jest może zbyt duża, ale dla przeciętnych potrzeb wystarczająca.

51.bmp (39478 bytes) Główne Menu ustawień autoroutingu. 52.bmp (39478 bytes)
Szczegółowe opcje kalkulacji trasy (proszę się nie sugerować przypadkowymi ustawieniami)

   Odrębnym zagadnieniem jest kwestia ustawień mapy. Należy się zastanowić czy i ewentualnie jakie pola danych (informacje) mają być wyświetlane (np. odległość do celu, czas osiągnięcia celu, aktualna prędkośc itd.), czy ma być aktywna funkcja Aoto Zoom - (osobiście gorąco polecam) itp.

    Po sprawdzeniu wszystkich ustawień wykorzystując opcję FIND, bądź przesuwając kursor na mapie wybieramy miejsce docelowe naszej podróży. Odbiornik zaczyna liczyć trasę.

    Tu niestety najłatwiej się przekonać, że outdoorowiec w nawigacji samochodowej sprawdza się przeciętnie. Wyliczenie trasy 300km zajmuje mu dobre kilka minut, a rekalkulacja tras dłuższych np. z Poznania do Ustrzyk Górnych często kończy się komunikatem:

 Błąd rekalkulacji - za mało pamięci 
    Ponieważ generalna koncepcja wyświetlania map podczas nawigacji jest w Garminie w miarę jednolita, osoby bliżej zainteresowane zapraszam na prezentację GPMapy na oficjalną stronę producenta.
    Tu pokażę tylko kilka screensotów z nawigacji. Zwracam uwagę, że różne widoki trasy wynikają z ustawienia opcji:  Sygnalizacja Zakrętów.  No i jeszcze jedno - ponieważ odbiornik "nie gada" pojawienie się każdego komunikatu może być sygnalizowane biperem. Podobnie jak zbliżanie się do punktu ostrzegawczego.  Biper jest konfigurowalny: różne sygnały dla różnego typu zdarzeń.
Sygnalizacja zakrętów wyłączona. Aktywne pole komunikatów. 61.bmp (39478 bytes) 62.bmp (39478 bytes)
Tutaj ta sama trasa z załączoną opcją: sygnalizacja zakrętów 63.bmp (39478 bytes) 64.bmp (39478 bytes)
I jeszcze kilka "zakrętów" 54.gif (5357 bytes) 56.gif (5801 bytes)
Outdorowiec posiada również tzw. punkty ostrzegawcze. Każdy punkt ostrzegawczy należy zdefiniować indywidualnie np. na bazie waypointów - podając jednocześnie odległość w jakiej ma być sygnalizowanie zbliżanie się do obiektu. Takich punktów można zdefiniować tylko 10 szt, ale za to nowsze odbiorniki z serii "X" zapewniają już pełną obsługę POI 65.bmp (39478 bytes) 66.bmp (39478 bytes)

 Podsumowanie:  Nowoczesne odbiorniki outdoorowe Garmina w połączeniu z routowlaną GPMapą spisują się w samochodzie nie najgorzej. Jego zalety to:

  • czytelny ekran
  • wysoka czułość
  • obsługa funkcji autoroutingu
  • sygnalizacja punktów POI
  • dla mnie największa zaleta: absolutnie żadnych kabelków. Outdoorwca można wyjąć z kieszeni - wsunąć w widełki i po prostu jechać. Nawet kilkanaście godzin.
   Przypomnę jednak, że te cechy:
  • brak komunikatów głosowych
  • wolniejszy procesor niż w odbiornikach samochodowych (długi czas rekalkulacji autoroutingu)
  • firmware zoptymalizowany do outdooru oraz za mała pamięć wewnętrzna
  • guzikologia zoptymalizowana do obsługi jedną ręką
  • mało ergonomiczne wprowadzanie danych tekstowych (np. adresów)
  • brak zaawansowanych funkcji nawigacyjnych
  • brak - szybciej docierającego do podświadomości kierowcy - widoku 3D
nie pozwalają jednak zapominać, że jest to odbiornik turystyczny i prawdziwego komfortu w samochodzie nie zapewni.
---------------------------------
LR 2005/styczeń 2007