* POB - Tatry X 2006 |
Niestety, moje wędrówki po Tatrach sprowadzają się obecnie do delikatniejszych wycieczek. Strome, forsowne podejścia wywołują u mnie zadyszkę - przypominającą, że "od zawsze" chorowałem na astmę oskrzelową, która z roku na rok staje się coraz bardziej ... upierdliwa. Do tego przy bardziej stromych podejściach wysiadają nogi, dlatego staram się wyszukiwać wycieczki, które nie mają większych przewyższeń niż 600-650m. A o takie w Tatrach niełatwo. To wszystko powoduje, że nawet bardzo długie, ale spokojniejsze wycieczki bieszczadzkie są dla mnie pełnym relaksem, podczas gdy w Tatrach relaksem jest raczej POB czyli "POByt w górach". Żeby było mi jeszcze bardziej przykro - tym razem w Tatry wybrałem się z Jankiem R. (ZYSKI), który nie będąc ode mnie młodszym też jeździ w góry dla POB, ale u niego to oznacza: "POBieganie po górach" :-)) |
Dla przykładu: "drogowskazowy" czas podejścia na Grzesia to 1h 45min. Owszem potrafię tak wejść. Ale żeby się "nie zajechać" raczej idę spokojniej, co powoduje że osiągam czas ok. 2h. A Janek? Janek wszedł na Grzesia w 38 minut ! Potem oczywiście Rakoń, Wołowiec, Łopata, Jarząbczy, Kończysta, Trzydniowiański. Całość ok. 7 godz. Ja takich kółek już nie robię. Nic zatem dziwnego, że po górach chodziliśmy osobno wybierając trasy na miarę swoich możliwości. |
Ale że jestem wesoły człowiek, nie popadam w kompleksy. Widoki z tych krótszych wycieczek są tak samo cudowne, a wieczorem atmosfera schroniska powoduje, że wszelkie zmartwienia zdrowotne idą w zapomnienie ........ |
Znając swoje możliwości, do Murowańca wybrałem najłagodnieszy wariant - Dol. Suchej Wody |
Psia Trawka. Tak to właśnie wyglądało - zanim ja doszedłem do umówionego punktu, Janek już był najedzony, po "dymku" i gotowy do dalszej drogi ! |
![]() |
Murowaniec jesienią. |
Rogacizna na zboczach Królowej Rówień |
![]() |
Kiedy ja zaczynałem podchodzenie pod Liliowe, Janek z poznanym dzień wcześniej Wojtkiem zbiegał już ze Świnicy ........ |
![]() |
Pogoda trafiła się przecudowna. Zielony Staw na tle Kościelca. |
![]() |
Kozica na stokach Beskidu. |
![]() |
W oddali było widać białe skałki Pienin. |
![]() |
Liliowe - widok w stronę Tomanowej Przełęczy. |
![]() |
Widok z Beskidu (2012) w kierunku Babiej Góry widocznej na prawo od obserwatorium na Kasprowym (odl. 50km) oraz Pilska widocznego ponad przełęczą na Giewoncie (odl. 59km) |
![]() |
Kasprowy, w oddali Babia Góra. |
![]() |
Widok z Kasprowego w kierunku wschodnim .... |
![]() |
... oraz na Krywań. |
![]() |
Janek poza poważnym sprzętem zabrał też jakieś zabawki. |
![]() |
Janek nad Czarnym Gąsienicowym. Potem Janek POB-iegł na Mały Kościelec, a ja POB-yłem nad Stawem, gdzie oczywiście zaliczyłem browarka :-) |
![]() |
Kozie Wierchy widziane z okien schroniska. |
![]() |
Kasprowy o zmierzchu. |
![]() |
Janek był rozdarty. Nie wiedział czy wracać do domu, czy może wyskoczyć w Tatry Zachodnie. |
![]() |
Ja nie byłem rozdarty, ale melancholia Janka przeszła także na mnie. |
![]() |
Wyruszyliśmy z Murowańca we mgle i przy lekkim deszczyku. Był też dreszczyk emocji. |
![]() |
To samo zdjęcie po lekkiej obróbce, niwelującej trochę efekt mgły. Odległość do tych dwóch przesympatycznych stworzeń wynosiła ok. 20m. Kształt matki jest wyraźny. Młode jest nieco poniżej zadu matki i jest odwrócone w inną stronę niż stara. Widać ciemny kształt i ucho niedźwiadka. |
![]() |
![]() |
![]() |
Jak widać dotarliśmy spokojnie na Polanę Chochołowską. |
![]() |
Janek sprawdza sprzęt. |
![]() |
Palacze przed schroniskiem (na lewo mój "staruszek") ... |
![]() |
.... i w schronisku. |
![]() |
Jesień w Dol. Kościeliskiej. |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Jesień w Dolinie Chochołowskiej. |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
------------------------------- |
LR. Październik 2006 |