|
|||
|
|||
|
|||
* Duży i mały – czyli pierwsze różnice | |||
Odbiorniki turystyczne, zwane potocznie z angielska "outdoorowcami", które w połowie roku 2013 ma swojej ofercie firma Garmin można - z gubsza rzecz ujmując - podzielić właśnie na tutułowe dwie kategorie: | |||
|
|||
W zestawieniu tym, celowo pominąłem odbiorniki z serii Montana czy Monterra, które skrótowo rzecz ujmując ze względu na wyraźnie większe rozmiary oraz większą wagę nie nadają się zbytnio do turystyki pieszej i – przynajmniej w mojej opinii – trudno je zakwalifikować do kategorii "ręczniaków". Podobnie pominąłem Etrexa_10 czy Etrexa_H, które stanowią niszowy asortyment dedykowany do stosunkowo wąskiej grupy osób i które to odbiorniki należałoby zaliczyć raczej do kategorii zaawansowanych liczników bazujących na systemie GPS, niż uznać je za nowoczesne "outdoorowce". |
|||
|
|||
* "Widzialność" ekranu - czyli po czym poznać Garmina. | |||
Odbiorniki turystyczne Garmia łączy jedna wspólna cecha, dość istotnie różniąca je od ekranów smartphonów: Im więcej słońca pada na ekran tym lepiej. Tego typu ekrany mają jednak - w stosunku do ekranów smartphonów - tę wadę, że z kolei jakość obrazu (kontrast, nasycenie barw) w pomieszczeniach zamkniętych, wypada zdecydowanie gorzej. Jeżeli do tego dodamy wyraźnie niższą rozdzielczość liniową (gęstość ppi) Garmina efekt jest taki, że przyzwyczajeni do cukierkowatego wręcz obrazu smartphona, pierwsze wrażenie, pierwszy kontakt z Garminem przyjmujemy z reguły z lekkim rozczarowaniem. | |||
Zupełnie niepotrzebnie, bowiem głównym miejscem użytkowania jest wolna przestrzeń, częstokroć z padającym na ekran słońcem, a tu Garmin pokazuje swoje prawdziwe oblicze i nadal, pomimo coraz lepszej widzialności (podświetlonych) smartphonowych i tabletowych ekranów - konkurencję tego typu zostwia daleko w tyle. | |||
Nie oznacza to że wszystkie modele, wszystkie ekrany Garmina zasługują w tej materii na jednakową ocenę. Owszem zawsze będzie to ocena pozytywna nie schodząca poniżej pewnego poziomu, niemniej różnice pomiędzy poszczególnymi odbiornikami wcale nie są takie małe. | |||
Liderem w tej kategorii jest zdecydowanie Etrex (20/30). Ekran z
pleksi (co do zasady w odbiornikach Garmina, bardziej czytelny niż
ekrany dotykowe) to tylko jeden z atutów. Kolejnym jest wyjątkowo silne
podświetlenie, które daje wartość dodaną w każdych praktycznie warunkach, a
co ma szczególne znaczenie gdy wędrujemy np. w słoneczny dzień w cieniu (np.
skrajem lasu). W takich warunkach ilość światła odbitego może nie
być wystarczająca by wysoko ocenić widzialność ekranu, a zbyt słabe
podświetlenie niczego wówczas nie poprawi. Na drugim miejscu usytuowałbym (ex aequo z Oregonem 600/650) 62-kę. Również z ekranem z pleksi. Niestety z wyraźnie słabszym od Etrexa podświetleniem, co powoduje, że niektórych sytuacjach - np. takich jak opisana powyżej - mapa wygląda po prostu mdło. Blado. Oregon 6xx z ekranem dotykowym w warunkach terenowych traci w stosunku do wymienionych wcześniej modeli wyraźnie na kontraście i kolorystyce, ale za to mocniejsze podświetlenie niż w 62S/ST powoduje że zarówno podczas wędrówki w warunkach "nietypowych" jak też podczas zabawy odbiornikiem "w schronisku" mamy zapewniony wyraźnie lepszy obraz. Efekt - ekrany 62-ki i Oregona 600/650 oceniam jednakowo. |
|||
Dakota (10/20) i "starsze" Oregony (4xx/5xx), to odbiorniki z dotykowym ekranem opornościowym i chociaż ciągle - jak to u Garmina - są to ekrany o naprawdę dobrej widzialności, to jednak moim zdaniem wyraźnie słabszej niż w wymienionych wcześniej modelach i niestety również z nie najmocniejszym podświetleniem. Należy jednak zaznaczyć, że Garmin stosował w starszych Oregonach różne panele, więc i w tym przypadku mogą być różnice - nawet wśród dwóch egzemplarzy tego samego modelu. Dotyczy to przede wszystkim modelu 450. | |||
* Ergonomia obsługi - czyli kilka uwag dla tych co się bawią. | |||
"Na szlaku" najbardziej rozpowszechnionym sposobem korzystania z odbiornika GPS jest wykorzystywanie go w roli typowego mini mapnika. Krótko mówiąc od czasu do czasu zerkamy na odbiornik z widokiem (ekranem) mapy, na którym czasami umieszczamy dodatkowo podstawowe dane z komputera podróży. | |||
|
|||
Konsekwencją tego typu niedoróbek w odbiornikach z ekranem dotykowym
jest fakt, że przy niektórych sposobach korzystania z odbiornika wyraźnie
wyższą ocenę uzyskują odbiorniki guzikowe. Pomijam tu nawet brak niektórych
funkcji. Chodzi o zwyczajną szybkość wykonywania wielu podstawowych operacji. I tak
np. częste przełączenie między ekranem mapy, a komputerem podróży czy
ekranem zmiany profilu użytkownika, co w konsekwencji może być wykorzystane
do zmiany mapy, dużo sprawniej, bo jednym naciśnięciem guzika wykonamy w
62-ce czy choćby w Etrexie (20/30) niż w Dakocie czy Oregonie 4xx/5xx. Jeżeli do tego dodamy
mniejsze bądź większe ale zawsze utrudnienia w korzystaniu z odbiornika z
dotykowym ekranem w rękawicach, nie powinien dziwić fakt, że wśród bardziej
doświadczonych użytkowników Garmina dużą renomą nadal cieszą się klasyczne
rozwiązania w stylu 62S/ST. Sytuacja oczywiście ulega diametralnej zmianie, gdy bardziej od żonglowania kilkoma ulubionymi "ekranami" interesuje nas np. stawianie dużej ilości waypointów, nadawanie im nazw, czy dołączanie do nich notatek. Tu zalety wirtualnej klawiaturki na panelu dotykowym są nie do przecenienia, szczególnie w konfrontacji z rozwiązaniem jakie znamy z Etrexa. |
|||
W tym miejscu należy zwrócić uwagę na rozwiązania jaki oferuje Oregon 600/650: połączenie zalet ekranu dotykowego z możliwościami jakie oferują przyciski sprzętowe. Co prawda moim zdaniem tych przycisków jest zdecydowanie zbyt mało, nie zmienia to jednak faktu że jest to krok w dobrym kierunku i Oregon 600/650 stanowi zupełnie nową jakość wśród outdoorowców Garmina. Szczególnie, że w tym modelu Garmin nie dość że zastosował nareszcie wirtualny przycisk "Menu" ułatwiający dostęp do wielu funkcji, to w ogóle dość mocno zmienił koncepcję obsługi umożliwiając głęboką jak nigdy dotąd personalizację odbiornika. Niestety, obsługa panelu pojemnościowego w rękawicach raczej nie wchodzi w rachubę, a zatem jeżeli będziemy chcieli zimą wykonać inną operację niż ta, jaka jest możliwa z wykorzystaniem przycisków sprzętowych zapewne trzeba będzie sięgnąć po rysik, co oznacza obsługę dwoma rękoma. Wydaje się zatem, że dla wielu "górali" uprawiających turystykę nie tylko w letnie, ciepłe dni najlepszym pomysłem na ergonomiczny odbiornik turystyczny będzie nadal model 62S (ST). | |||
Myśląc o ergonomii odbiornika GPS nie należy zapominać, że "ręczniak", to nie tylko "szlak". Odbiornik GPS to także świetna zabawka, która może wspaniale urozmaicić nie tylko "schroniskowe" wieczory rasowego turysty. Przeglądanie różnorodnych map, symulowanie takich czy innych sytuacji, wytyczanie różnych wariantów tras etc. etc. Właśnie podczas takiej intensywnej zabawy możemy docenić możliwości personalizacji odbiornika, stosowania skrótów do najczęściej używanych aplikacji czy w końcu zalety panelu dotykowego. Dlatego też za bezdyskusyjnego lidera w tej kategorii należy uznać Oregona 600/650, a Etrexa 20/30 z niesamowicie wolnym procesorkiem, w którym przeglądanie map, przeliczanie tras czy w końcu korzystanie z wyszukiwarki jest czynnością dla ludzi wybitnie cierpliwych - za czerwoną latarnię, zamykającą peleton. | |||
* Obsługa map czyli "mini mapnik" - made in Garmin. | |||
Wszystkie "nowsze" odbiorniki będące w ofercie Garmina bazują na identycznej filozofii związanej z obsługą map. Podstawą pracy odbiornika jest baza danych geoprzestrzennych nazywana potocznie mapą wektorową. Mapa wektorowa w formacie Garmin to plik IMG, który może być zarówno produktem komercyjnym jak też bezpłatnym - tworzonym przez użytkowników. | |||
Dodatkiem do map wektorowych mogą być mapy
rastrowe będące odpowiednikami "map papierowych". Mogą to być zarówno mapy
turystyczne, topograficzne jak też mapy specjalistyczne - np. historyczne.
Mapy rastrowe w przypadku odbiorników Garmina nazywane "Custom Maps" mają
postać plików "KMZ". Mapy tego rodzaju można zakupić, bądź przygotować
samodzielnie. Wykorzystanie Custom Maps obramowane jest jednak dość
uciążliwymi ograniczeniami ilościowymi, a ponadto wyraźnie przymula start
odbiornika, co powoduje że użytkownicy bardzo
często sięgają po pliki rastrowe w formacie JNX. Pliki JNX to w zamyśle Garmina kodowane pliki komercyjne, które jednak - podobnie jak pliki KMZ - można przygotować w postaci nie kodowanej we własnym zakresie i po niewielkiej przeróbce Firmwaru (oprogramowania odbiornika) korzystać z nich praktycznie bez ograniczeń. Jeszcze inną formą map rastrowych są kodowane pliki w standardowym dla Garmina formacie: IMG, które jednak spotykamy wyłącznie w produktach komercyjnych. |
|||
|
|||
System wyświetlania map umożliwia jednoczesne korzystanie z mapy rastrowej jak też pracującej "w tle" mapy wektorowej. Takie rozwiązanie na pewno zadowoli tych, którzy chcą "cieszyć oko rastrem" nie tracąc przy tym dobrodziejstw jakie niesie za sobą mapa wektorowa. | |||
Zarządzanie mapami w odbiornikach Garmina niestety nie należy do zbyt przyjaznych. Dotyczy to zarówno map wektorowych jak też rastrowych. W Garminie brak rozwiązań znanych u innych producentów. Brak np. możliwości szybkiego wyboru mapy z przefiltrowanej listy wg schematu: "Pokaż listę map dla danej pozycji". Mapę należy wskazać na liście obejmującej wszystkie mapy załadowane do odbiornika i wybrać stosowną opcję: "Włącz/wyłącz", a brak jakichkolwiek filtrów (blisko pozycji, alfabatycznie etc) powoduje że odnalezienie stosownej mapy - choćby na liście kilkunastu sztuk wymaga nie lada cierpliwości, którą owszem możemy się wykazać "w zaciszu schroniska" ale "na szlaku" już nie koniecznie. | |||
|
|||
Przy okazji należy zasygnalizować że jeżeli chodzi o obsługę i zarządzanie mapami nie ma większego znaczenia, który odbiornik wybierzemy. We wszystkich odbiornikach mapowych: Etrex 20/30, 62, 78, Dakota i Oregon wygląda to identycznie z tym że: | |||
|
|||
* Dostępne funkcje, czyli segmentowanie rynku oraz różnice dla koneserów. | |||
Na pierwszy rzut oka wszystkie ręczniaki Garmina działają tak samo. Każdy z nich operuje na tzw. "ekranach", nazywanych też aplikacjami. | |||
|
|||
Kolejny przykład: Kalkulacja tras. Dakota i Etrex korzystają z tradycyjnego, uproszczonego systemu kalkulacji tras (Bezdroże, Samochód, Rower, Pieszy, Monit), podczas gdy Oregony i 62-ka mają przy planowaniu trasy po pierwsze możliwość z korzystania z komercyjnych baz SQL (preferencja określonych szlaków turystycznych np. w Alpach), a po drugie bardziej rozbudowany system kalkulacji tras: | |||
* Trasy bezpośrednie ("na krechę") * Jazda samochodem * Jazda motocyklem * Kolarstwo * Kolarstwo rekreacyjne * Kolarstwo górskie * Chodzenie pieszo * Piesze wędrówki * Alpinizm * Jazda terenowa * Monit - czyli pytanie o rodzaj aktywności przed każdym przeliczeniem trasy. |
|||
sprawdzający się przede wszystkim przy współpracy z zaawansowanymi mapami komercyjnymi, których de facto dla naszej części Europy nie ma, co nie oznacza że na naszym rodzimym podwórku nie można dostrzec pewnych zalet tych bardziej rozbudowanych funkcji. | |||
|
|||
Niektóre dodatkowe funkcje mają związek z rozdzielczością ekranu i tak. np. tzw. "Realny widok 3D" generowany w oparciu o dane wysokościowe (niestety wyłącznie dla map wektorowych) to domena Oregonów. 62-ka tego nie potrafi, o tańszych modelach nie wspomnę. | |||
|
|||
W sumie - poza celowym segmentowaniem rynku przez producenta, różnic pomiędzy poszczególnymi odbiornikami jest sporo i chociaż są to niby drobiazgi zauważalne głównie przez koneserów, to de facto suma tych drobiazgów stanowi o "sile" bądź "słabości" tego czy innego modelu i w konsekwencji wpływa na ogólną jego ocenę - zwłaszcza w oczach bardziej doświadczonych użytkowników. | |||
* Podsumowanie | |||
Jak wspomniałem wcześniej, różnorodny asortyment oferowany przez Garmina nie ułatwia podjęcia decyzji o zakupie. Nie ułatwia też wydania jednoznacznej opinii o takim czy innym modelu. Każdy model może w równej mierze zasłużyć sobie na sympatię użytkownika, jak też może zostać za takie czy inne cechy skrytykowany. Na ostateczną ocenę odbiornika wpływ mają różnorodne czynniki. Jest to oczywiście rodzaj uprawianej turystyki, ale jest to także samo podejście do elektroniki w ogóle, czy też podejście do szeroko rozumianego systemu mapowo nawigacyjnego. Nie bez znaczenia na ostateczną opinię o danym modelu będzie miała znajomość takich czy innych rozwiązań stosowanych w konkurencyjnych odbiornikach. | |||
W moim przypadku sprawa wydaje się być stosunkowo prosta. Zawsze
preferowałem odbiorniki o jak najlepszej widzialności ekranu i wysokiej
ergonomii obsługi tych funkcji, które osobiście wykorzystuję "na szlaku".
Dlatego też w mojej ocenie w kategorii: "najlepszy szlakowiec" wysoko plasuje się
zarówno Etrex_30 jak też 62S. Szczególnie Etrex (20/30) o perfekcyjnej w każdych warunkach widzialności wyświetlacza, kompaktowych gabarytach, niewielkim ciężarze oraz rekordowo długim czasie pracy na 1 zestawie aku (w granicach 30-35h) wydaje się być "szlakowcem" z prawdziwego zdarzenia. Niestety Etrex praktycznie nie nadaje się do zabawy "w schronisku", a ponieważ czas kalkulacji tras nieco dłuższych niż kilkunastokilometrowe wycieczki piesze, czy też czas potrzebny na uzyskanie efektów działania wyszukiwarki przekracza wszelkie wyobrażalne normy, trudno polecać ten odbiornik komuś, kto potrzebuje czegoś więcej niż tylko kompana w trakcie pieszej wycieczki. |
|||
Na przeciwstawnym biegunie postawiłbym Oregona 6xx: szybki procesor, duże możliwości personalizacji pozwalające na pełne wykorzystanie zalet panelu dotykowego (tego brakuje niestety w Dakocie i Oregonach 4xx/5xx) , w miarę duży ekranik o wysokiej - jak na Garmina - rozdzielczości liniowej (157 ppi), mocne podświetlenie zapewniające wysoką jakość obrazu oglądanego w pomieszczeniach zamkniętych - to odbiornik idealnie nadający się do zabawy i na pewno zasługujący na pierwsze miejsce w tej kategorii. Niestety - "na szlaku" - pomimo dwóch konfigurowalnych przycisków sprzętowych - przy niektórych operacjach nie uciekniemy od obsługi panelu dotykowego, co w przypadku ekranu pojemnościowego może być w warunkach zimowych, w rękawicach niewykonalne. Do tego wyraźny spadek kolorystyki i kontrastu map oglądanych w warunkach terenowych oraz wyjątkowo krótki czas pracy na 1 zestawie aku (przeciętnie 12-14h), to niektóre tylko cechy które nie pozwalają postawić Oregonowi 6xx maksymalnej oceny w kategorii "najlepszy szlakowiec". | |||
Wysoką ocenę postawiłbym również odbiornikowi 62S/ST. Co prawda 62-ka z punktu widzenia zabawy odbiornikiem w sposób oczywisty przegrywa z Oregonem 6xx, jednak jako model pozbawiony podstawowej wady Etrexa (wolny procesor), a jednocześnie o model o bardzo wysokiej ergonomii obsługi w terenie, w tym także w warunkach zimowych zasługuje na wysoką - a gdyby nie zbyt duży ciężar i gabaryty, być może nawet na najwyższą - ocenę wśród outdoorowców Garmina. | |||
Osoby zainteresowane tematyką zapraszam na Forum: Garniak, w tym na lekturę nieco szerszych opisów odbiorników: | |||
www © GPS Maniak | |||
-------------------------------------------- | |||
Lech Ratajczak VIII 2013 | |||